Niewykorzystany potencjał
– Lecimy na wysokości 11 tysięcy metrów z maksymalną prędkością 900 km na godzinę – odezwał się beznamiętnym głosem pilot. – Niestety mamy czołowy wiatr wiejący z szybkością 200 km na godzinę i to prawdopodobnie spowoduje niewielkie opóźnienie w stosunku do rozkładowego czasu lądowania na Heathrow.
Dobrze, że mają te czasy rozkładowe uzwzględniają takie przypadki – pomyśłał Paweł bo inaczej opóźnienie byłoby znaczne. Nawet łatwo to obliczyć. Prędkość samolotu względem ziemi uwzględniając przeciwny wiatr to 700 km na godzinę – tylko 78% możliwości tej maszyny. [V samolotu – V wiatru = V samolotu względem ziemi] To zupełnie tak z tym wzorem ilustrującym proces coachingu, który pokazął mu Jacek na pierwszej sesji.
P = p -i
gdzie „P” to jest Jakość Działania (Performance), „p” to jest potencjał osoby a „i” to przeszkody (interference), aby ten potencjał w pełni wykorzystać.
Rolą coacha – powiedział mu Jacek jest – usuwać te przeszkody, pomagając jednocześnie klientowi uczyć się jak wykorzystywać cały swój potencjał. Usuwanie barier to nic innego jak zadawanie pytań zmuszających do refleksji i wyciągania wniosków, dawanie informacji zwrotnej, pokazywanie innych perspektyw.
Refleksje
Paweł czuł, że przed nim jeszcze długa droga. Wewnętrzny opór przed zmianą, o który siebie nie podejrzwwał powodował jego częstą irytację i wymyślanie wielu powodów aby zachować status quo. Powoli jednak docierało do niego, że wizja zmiany, którą sobie nakreślił, jest na prawdę atrakcyjna i warta dyskonfortu konfrontowania się z bolesnymi refleksjami, które go nachodziły po sesjach z Jackiem.
– Proszę Państwa, witamy na lotnisku Heathrow w Londynie, gdzie jest godzina 10.20 – głos pilota wyrwał Pawła z rozmyśleń. Za godzinę spotka się z szefem aby zdać mu relację z postępów coachingu i po raz pierwszy cieszył się na takie spotkanie.